Siostra wywalała z szafy swoje stare ciuchy, w stanie wskazującym na dość częste ich użytkowanie. Ale hola, hola! Chciałam na czymś poćwiczyć malowanie, więc rzuciłam się najpierw na dwie względnie prezentujące się bluzki. Oto mały "making of" z ich przerabiania!
Ręcznie malowana bluzka Superman DIY
Od długiego czasu miałam chrapkę na koszulke ze znakiem Supermana. Przygotowałam w tekturze szablon, bluzkę rozprostowałam, naciągnęłam na krawędziach taśmą klejącą, aby uniknąć jej przesuwania się po biurku. A że przezorny zawsze zabezpieczony - tekturka ze znakiem również została w ten sam sposób przymocowana.
Wygląda nawet nieźle. Uważam jednak, że czarne krawędzie lepiej wysgladałyby, gdyby machnąć je np. markerem do ubrań (oj, szykują się zakupy!). Ewentualnie spróbuję z baaardzo cienkim pędzelkiem.
A to miejsce pracy - biurko obklejone rysunkami od młodszej siostry. Na jednym widoczna jest anatomia królika, która była mi kiedyś jakże pomocna przed egzaminem z anatomii zwierząt. ;)
Chcesz namalować coś na swojej bluzce (niekoniecznie starej), ale boisz się, że bez szablonu sobie nie poradzisz? Zerknij do moich inspiracji na wykorzystanie kolorowanek w nietypowy sposób i... wykorzystaj je jako szablon!
A jeżeli nie chcesz szablonu, wolisz coś innego to sprawdź instrukcje jak namalować łapacz snów DIY na ubraniu.
Bluzka ze znakiem Batmana DIY
Znak Batmana również chodził mi po głowie... Uszykowałam więc kolejny szablon, znowu przymocowałam wszystko taśmą, żeby nie latało w te i wewte, i zaczęło się...
Jak widać, nie obyło się bez herbaty i kawy. Nie ma kawy? Nie ma zabawy! ;)
Zwróć uwagę na lewą część zdjęcia - w tym plastikowym czymś (opakowanie po klejach z brokatem, niedługo też pójdą w ruch!) rozwadniałam farby akrylowe. Z ilością wody nie można jednak przesadzić, gdyż skutkuje to zbytnim "rozlewaniem się" farby na materiale. Co prawda można coś takiego później zamalować, ale może to sprawiać kłopoty. Ale po co utrudniać sobie życie?
Już prawie koniec, trzeba poprawić ostatnie niedociągnięcia...
Po namalowaniu wszystkiego, całkowitym (!) wyschnięciu farby przyszedł czas na wyprasowanie malunków (zawsze od lewej strony, porządnie i długo!). Zabieg ten ma na celu ich utrwalenie przed rozmyciem czy spraniem się w kontakcie z wodą i detergentami.
Później koszulki czekała kąpiel w ciepłej wodzie, suszenie, kolejne prasowanie, a teraz są w pełni gotowe do noszenia. :D
Super :) na prawdę a jakich pędzli używałaś bo ja nie wiem jakie sobie dokupic do malowania na bluzkach. < http://yelowmonster.blogspot.com/ >
OdpowiedzUsuńWzięłam najzwyklejsze, jakie znalazłam w domu :) Przy malowaniu jednym kolorem większych powierzchni oczywiście pędzel grubszy (może być nieco twardsze włosie), a do mniejszych fragmentów czy drobnych szczegółów - idealnie nada się pędzel cienki, z miękkiego włosia.
UsuńW pierwszym lepszym sklepie z artykułami szkolnymi pewnie znajdziesz odpowiednie, ale najważniejsze, żeby w razie czego mieć pod ręką kilka różnych grubości i popróbować malowanie nimi na jakimś materiale "na brudno". ;)