Uszyłam kolejną kosmetyczkę, na prośbę mojej siostry. Chciała ona coś, co pomieści jej wszystkie podręczne kosmetyki (a trochę ich ma!). W kilkanaście minut powstała kosmetyczka wraz z poszewką i zapięciem na zamek.
Szara kosmetyczka uszyta z zamszu, z kokardką
Gotowa kosmetyczka wyglądała dość smutno... Chwilę później uszyłam małą kokardkę i doczepiłam do saszetki.
Podczas wszywania zamka niespodziewanie pękła igła w maszynie! Z początku nie wiedziałam jak ją wymienić, myślałam że to coś skomplikowanego. Jak bardzo się myliłam...!
Znalazłam na YT filmik co i jak zrobić, potrzebowałam jedynie śrubokrętu i nowej igły. Usunięcie złamanej i włożenie nowej igły zajęło mi ledwie kilka minut (a robiłam to pierwszy raz).
Morał z tego taki, że na początku coś wydaje się strasznie trudne, bo nie dysponujemy wiedzą w tym zakresie, ale już po zagłębieniu się w temat potrafimy sobie w mniejszym lub większym stopniu poradzić. Nie bój się wykorzystywać wiedzy w praktyce!
Wewnątrz kosmetyczki dostrzec można materiał w kwiatowe wzory.
Bo przecież liczy się piękne wnętrze!
Gdyby nie pęknięta igła i kilkudniowe zabieranie się za jej wymianę, siostra dostałaby kosmetyczkę po kilkunastu minutach szycia, a tak musiała sobie poczekać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz