Postanowiłam wziąć udział w recyklingowym wyzwaniu - wczoraj zaczęłam, a dzisiaj rano dokończyłam moją pracę. A cóż to takiego?
Zrobiłam naszyjnik z serduchem, używając wyłącznie rzeczy "z odzysku", ratując je tym samym przed trafieniem do kosza.
Serducho jest dwustronne, ale o tym za chwilę! Najpierw zobaczcie jak wyglądał naszyjnik "na surowo". ;)
Na powyższym zdjęciu znajdują się rzeczy, których użyłam, czyli:
- zepsute słuchawki od telefonu
- stara płyta cd
- spinacze, które walały się po szufladzie itp.
- podstarzałe lakiery do paznokci (na pazurkach już nie prezentują się tak fajnie i o wiele za długo schną, bo są już starej daty i od dawna przymierzałam się do ich wyrzucenia. Ale, jak widać, jeszcze do czegoś się przydały)
Słuchawki, a raczej sam kabel, posłużyły jako baza naszyjnika.
Z płyty wycięłam serce, które pomalowałam z jednej strony czerwonym lakierem, a z drugiej niebieskim (dzięki temu jest dwustronne).
A spinacze? Odpowiednio powykręcane posłużyły jako... końcówki i zapięcie! Udało mi się też zrobić z nich zawieszenie do serca.
No to wrzucam całą sesje zdjęciową mojego naszyjnika! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz