Podczas przerw w czytaniu każdemu molowi książkowemu przydaje się zakładka - może nią być zakładka "rasowa" specjalnie kupiona, skasowany stary bilet, kawałek wyrwanej z zeszytu kartki... Wzięłam się ponownie za czytanie Harry'ego, a że stara zakładka nieco się zdezelowała - postanowiłam zrobić sobie nową. I to z filcu!
Zaczęłam od czegoś łatwego, żeby się nie zniechęcić już na początku szycia.
Serduszko nie wymagało wielkiej filozofii, wystarczyło wyciąć 2 takie kawałki i zszyć je po bokach.
Dzięki temu zakładkę można założyć na rogu kartki, a po zamknięciu książki serducho nie wypada!
Później bardziej "zaszalałam" - pomieszałam ze sobą różne kolory filcu, w pewnym momencie przydał się również klej.
Z taką zakładką (i takim dużym kwiatem rzucającym się w oczy) na pewno nie zgubimy momentu, w którym skończyliśmy czytać!
Nadeszła pora na coś skromnego, delikatnego, uroczego - kolejne serce, ale w wersji mini. Podczas zszywania ze sobą obu kawałków, włożyłam pomiędzy nie końcówkę długaśnej wstążki. W taki sposób w ciągu dosłownie kilku minut (nie więcej niż 5!) zrobiłam trzecią zakładkę.
Niepozorna z wyglądu, ale bardzo dobrze spełnia swoje zadanie! :)
Książka już przeczytana, najwyższa pora wypożyczyć kolejną część. A w międzyczasie pokażę Wam jeszcze całą filcową trójkę!
Szczerze mówiąc, z rezerwą podchodziłam do filcowych zakładek. Nie do końca mi się to widziało, w dodatku nie ufałam zakładkom w stylu serducha zakładanego na róg kartki. Myślałam, że takie coś szybko wyleci z książki, ześlizgnie się i zgubi. A jednak, myliłam się!
To za co się dziś zabieracie? Za czytanie książek czy wykonanie zakładek z filcu? ;)
Super fajne serduszko zakładkowe! Dziękujemy za udział w zabawie DIY INSPIRACJE-SERCE. Serdecznie pozdrowienia od całego zespołu DIY.
OdpowiedzUsuń