Ostatnio zasypywałam Was malowanymi t-shirtami (a to jeszcze nie były wszystkie!), więc czas na małą odmianę. Dzisiaj pokażę Wam kolejne - już trzecie - podejście do łapaczy snów.
Chwyciłam za piórka, drewniane koraliki i kordonek (ajajaj, chciałam użyć innego koloru, ale miałam pod ręką tylko biały, jednak całość ujdzie w tłoku). Obręcz ukręciłam z kawałka drutu, który później omotałam pociętym na cienkie paski materiałem w dotyku przypominającym zamsz.
Przy tym łapaczu wiedziałam już co gdzie poprzyczepiać, jak coś połączyć i powiązać, żeby efekt końcowy był jeszcze lepszy niż gdy poprzednio się za to zabrałam.
No i najważniejsze - sieć wyszła jak marzenie!
Drewniane koraliki są w trzech różnych kolorach: białym, czerwonym i brązowym (naturalne, niemalowane). Do tego jasnobłękitne piórko pomiędzy dwoma jasnobrązowymi - idealne kolory do powieszenia nad łóżkiem!
W porównaniu z poprzednim łapaczem - siatka wewnątrz obręczy wygląda o niebo lepiej!
Jak widać prawdą jest powiedzenie, że ćwiczenie czyni mistrza. Może i do ideału jeszcze trochę brakuje, ale postępy są widoczne. :)
Inne moje łapacze:
Chcecie mieć własny? Zobaczcie jak zrobić łapacz snów dla siebie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz