Na początku lipca pokazałam Wam moją pierwszą robótkę wykonaną techniką kumihimo.
Technika ta bardzo przypadła mi do gustu, więc wczoraj powstała kolejna plecionka!
Tym razem nie musiałam męczyć się z jednorazowym dyskiem wyciętym naprędce z kawałka tektury. Dostałam od Chłopaka kilka kawałków fajnej pianki, którą nieco usztywniłam, ponacinałam na brzegach i teraz mogę szaleć ze sznurkami!
Dorwałam więc woskowane sznurki (o grubości 1 mm) w trzech kolorach: białym, błękitnym i czerwonym. Przygotowałam ok. 1,2 m z każdego koloru, złożyłam na pół i wciągnęłam się w wyplatanie...
W taki oto sposób powstała plecionka zbyt długa na "pojedynczą" bransoletkę, ale żal było mi ją skracać i przycinać... Przedłużyłam więc całość kilkoma koralikami w barwach zbliżonych do użytych wcześniej sznurków i przyczepiłam zapięcie.
Jeśli zjawią się tu spece od kumihimo to od razu mam do nich pytanie - czy splot widoczny w mojej bransoletce jest w porządku? Czy powinien być ciaśniejszy?
Staram się naciągać sznurki jak najczęściej, ale odnoszę wrażenie, że bransoletka jest miejscami za luźna... Co prawda przy noszeniu na ręce tego nie widać i w żaden sposób to nie przeszkadza, ale skoro uczę się nowej techniki to chcę to zrobić porządnie, stąd moje pytania.
Ale już koniec pytań, pora nacieszyć oczy bransoletką! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz