Przeglądając rozmaite, rękodzielnicze blogi i prezentowane na nich prace - od wyszydełkowanych serwet i maskotek po quillingowe czy sutaszowe cuda - trafiam również na informacje o różnych wyzwaniach i zabawach. Zwykle bywa tak, że mam fajny pomysł, ale jest już po fakcie... Jednak tym razem udało mi się trafić wcześniej na informację, że na blogu Majaleny trwa właśnie wyzwanie, miałam też czas zorganizować co nieco w odpowiednich barwach (jupi)!
Techniką kumihimo wyplotłam komplet biżuterii - naszyjnik oraz bransoletkę.
Wykorzystałam sznurki woskowane w 4 kolorach: błękitnym, niebieskim, czarnym oraz ciemnożółtym/miodowym. Dodałam jeszcze kilka szarych szklanych koralików, żeby komplet prezentował się nieco ciekawiej.
W "normalnych" warunkach nie wpadłabym na takie kolorystyczne połączenie (a nawet gdyby stwierdziłabym, że nie jest ono w moim guście). Muszę jednak powiedzieć, że taki barwny komplet wpada mi w oko. ;)
Zaczęło się od przygotowania 4 sznurków po 3 metry długości - złożyłam każdy z nich na pół, i z takich ośmiu 1,5 metrowych kawałków powstała plecionka o łącznej długości 80 cm.
Żebyście sobie nie pomyśleli, że całość plotła się szybko - o nie, nie! Zeszło mi na to ok. 4 godzin...
Mając już taką długą plecionkę zaczęłam się zastanawiać: "co dalej? Chyba przegięłam z długością..."
Musiało minąć kilka dni, żeby pomysł sam się pojawił. :) Wystarczyło uciąć fragment plecionki na bransoletkę, a z reszty powstał naszyjnik.
Dobra rada - przed pocięciem takiej/podobnej wyplatanki warto związać ją blisko miejsca przecięcia zwykłą nicią. Dzięki temu końce plecionki nie zaczną się samoistnie rozluźniać i rozplątywać.
Powyżej widać bransoletkę z, według mnie, najwygodniejszym zapięciem w formie wąskiego, "wsuwanego" karabińczyka.
A poniżej już cały komplet! Naszyjnik przedłużyłam nieco łańcuszkiem w srebrnym kolorze oraz, wspomnianymi wcześniej, szarymi koralikami.
Na upartego - również naszyjnik może pełnić funkcję bransoletki!
Komplet kumihimowych plecionek zgłaszam do udziału w zabawie u Majaleny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz