Łączenie szycia i malowania podoba mi się coraz bardziej. W dodatku miałam do zrobienia kolejną okładkę, więc się nią pochwalę!
Okładka klubowa "Na fali" |
Jak to się tworzyło?
Zaczęło się od zdjęcia wymiarów z zeszytu, wycięcia dwóch prostokątów, zeszyciu ich...
Musiałam zostawić w pewnym miejscu lukę, przez którą do wewnątrz okładki włożyłam kartki zabezpieczające materiał przed przebiciem farby. I dopiero wtedy mogłam zabrać się za malowanie!
Gdy malunek był gotowy i całkowicie suchy - mogłam go przeprasować i wyjąć ze środka okładki "kartki bezpieczeństwa".
Podczas zszywania luki dorzuciłam jeszcze wstążki, które posłużyć mogą jako zakładki.
Poniżej możecie zobaczyć okładkę już nałożoną na zeszyt. Dołącza ona do kolekcji pieskich okładek. Prawda, że jest na fali? :)
I jeszcze jedno - została wykonana na życzenie i z myślą o drużynie Na Fali (tym, którzy sprawdzą o co chodzi z tą drużyną - na pewno połączą się Wam wątki i ogarniecie dlaczego powstał właśnie taki motyw).
* * *
Co będzie następne? Mniahaha, szykujcie się na małe zaskoczenie!
A tak poza tym to chyba dobry pomysł, żebym i sobie sprawiła wymarzoną okładkę. Tylko co na niej namalować, hmm...
Lecę się zastanowić i przy okazji pomóc Gwiazdorowi z prezentami! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz