W tym roku wszystko robiłam na ostatnią chwilę, nawet tę bransoletkę... Ale co to w ogóle za cudak?
Rozmieszana bransoletka |
Miałam resztkę drobnych koralików w błękitnym i granatowym kolorze. Były już nawet nawleczone na kordonek, wystarczyło więc wymyślić do czego je wykorzystać. Na pewno nie starczyłoby ich na pełną bransoletkę ani nawet na wyszydełkowanie z nich ładnych, równych kul. Trzeba było kombinować w inną stronę...
I tak, drogą prób i błędów, zaczęłam obszydelkowywać koralikami woskowany sznurek w morelowym kolorze. A że wszystko się trzymało i nie rozwalało (hura!), to kombinowałam dalej - na początku i końcu sznura zamontowałam metalowe przekładki. Później, żeby nie było nudno i smętnie, dodałam jeszcze szklane koraliki w kolorze czerwieni i kobaltu. Ale żeby tego nie było mało, dorzuciłam jeszcze metalowy modułowy koralik z kształcie konika!
Niezły misz-masz, prawda? ;)
Poprosiłam jeszcze młodszą siostrę o pożyczenie ręki do zdjęcia - poniżej możecie więc zobaczyć jak bransoletka prezentuje się po założeniu:
W swojej pracy połączyłam m.in.:
sznur szydełkowo-koralikowy, sznurek/rzemyk, koraliki, metal, szkło
Inna biżuteria z końskimi motywami - zobaczysz ją TUTAJ.
Poszalałam, nie ma co! Ale to ostatni post w tym roku, więc nie mogło być inaczej. Mam nadzieję, że od jutra będę działać z jeszcze większą mocą. :)
Życzę Wam szalonego Sylwestra i niezapomnianego Nowego Roku! Do zobaczenia w 2016!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz