Mam wrażenie, że od dawna nie robiłam nic biżuteryjnego... Czas najwyższy to zmienić!
W marcu wręcz nie rozstaję się z drutami, a jeśli już to robię - przerzucam się na szydełko (w taki sposób powstało m.in. kocie legowisko i kosz na koraliki). Tym razem, żeby nie było nudno, do szydełka dorzuciłam koraliki. I tak, w dużym skrócie, machnęłam koralikową kulę.
Liściasta kula szydełkowo-koralikowa |
Użyłam jasnozielonych Toho 8/o, a dla urozmaicenia dorzuciłam kilka przypadkowo nawleczonych bursztynowych koralików. Do środka wsadziłam koralik o średnicy ok. 2 cm, a u dołu kuli podwiesiłam listek. Na wiosenny wisiorek jak znalazł!
Koralikową kulę robiłam co najmniej 3 razy, i dopiero chyba za 4. udało mi się zrobić ją w miarę kształtną. Nadal nie jest idealna, bo kilka koralików albo nieco odstaje, krzywo się układa albo za bardzo chowa się pod innymi, jednak w porównaniu z wcześniejszymi kulami ta wersja jest całkiem-całkiem. :)
A tak się tworzyło (po raz ostatni):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz