Ładnych kilka miesięcy temu dostałam od przyszłej-teściowej kawał kwiecistej tkaniny. Tak śliczny materiał wymagał odpowiedniego wykorzystania. A gdy zobaczyła go jedna z moich starszych sióstr - nie miałam już wyboru (ani gotowej wymówki), musiałam uszyć jej torebkę!
Zdjęcia uszytej przeze mnie torby robiłam na szybko, i to już po oddaniu jej do użytku. Może to i lepiej? Tak przynajmniej widać rzeczywiste wymiary torby oraz jej pojemnościowe możliwości.
Do wnętrza torebki wszyłam jasną tkaninę, umieściłam też w środku kilka kieszonek - na telefon, klucze i inne drobiazgi (w przypadku mojej siostry na pewno się przydadzą, już ja ją znam!). Udało mi się też z zamkiem - znalazłam w krawieckiej szufladzie mojej mamy porządniejszy, mocniejszy, więc z rozwaleniem go moja siora będzie mieć problem. I dobrze! :)
Siostrze dziękuję za modeling i testowanie moich uszytków (i nie tylko szytych projektów, biżuterii również) na wszelkie możliwe sposoby. Dzięki temu wiem, co poprawić w kolejnych pracach. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz