Całoroczne wyzwanie na dziergany koc samo się nie zrobi, dlatego dziś pokażę Wam kolejny kawałek mojego koca!
W zeszłym miesiącu ledwo, ledwo udało mi się wydziergać kolejny kawałek mojego koca i pokazałam Wam baaardzo niewiele (Temperature blanket po raz 3.).
Na szczęście w maju poszło nieco sprawniej i...
....tak prezentował się nowy kawałek 16 maja,
...a tak prezentował się dwa dni temu (5.05.16). Od tamtej pory zdążyłam go ociupinkę powiększyć.
Wymiary tego "udziergu" to ok. 80 cm długości na 17 cm szerokości.
Wymiary tego "udziergu" to ok. 80 cm długości na 17 cm szerokości.
Przy zmianie kolorów zmieniałam również ściegi - albo przerabiałam same prawe oczka, albo same lewe, albo na przemian prawe i lewe oczka w rzędzie (to był bodajże tzw. ścieg ryżowy, nazwę pamiętam tylko dlatego, że kojarzy się z jedzeniem;).
Tym razem użyłam koloru bordo, beżu i czerni. Kończą mi się włóczki, więc będę musiała rozejrzeć się za nowymi i w jakichś innych kolorach - te już mi się przejadły. ;)
A pamiętacie z jakich zwierząt uzyskuje się wełnę, której używa się do produkcji włóczki? Zobaczcie raz jeszcze, a w międzyczasie podrzucam pomysł z podsumowania Akcji:Reperacji na inny koc, taki trochę z recyklingu. Mój kolejny koc powstanie właśnie z nieużywanych swetrów! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz