Nareszcie udało mi się go dokończyć! Nad tym naszyjnikiem siedziałam ładny miesiąc - najpierw zabierałam się za nawleczenie mnóstwa koralików na kordonek. Później "na raty" szydełkowałam. Na koniec, gdy sznur był już gotowy, pozostało zamontowanie końcówek i zapięcia. I w końcu jest!
Tęczowy naszyjnik |
Pierwszy etap powstawania naszyjnika można zobaczyć TUTAJ (dawno nie wyszło mi tak śliczne zdjęcie :).
Sznur powstał z drobnych koralików w kolorze czerwonym, ciemno- i jasnozielonym, żółtym, jasno- i ciemnoniebieskim, różowym. Do tego doczepiłam końcówki i zapięcie w srebrnym kolorze.
Mało Wam kolorowej biżuterii? W takim razie rzućcie okiem na Uśmiechniętą bransoletkę (KLIK).
Na dziś to tyle, za to jutro pokażę Wam kolejny przeróbkowy pomysł podczas Akcji:Reperacji! Zabawa jak zwykle będzie trwać cały weekend, a ja już teraz jestem ciekawa Waszych reperacyjnych pomysłów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz