Kilka miesięcy temu pomagałam młodszej siostrze w szyciu pierwszej torby, najwyższy czas pokazać co młoda zmajstrowała! :) Będzie też o przerobionej, dziecięcej sukience uratowanej od wyrzucenia.
Zapasów rozmaitych tkanin mam dość sporo, więc pozwoliłam młodszej siostrze wybrać to co się jej podoba. Wybrała miękki w dotyku granatowy materiał na zewnętrzną część torby, a do środka zażyczyła sobie tkaniny w pasiaste wzory.
Młoda strasznie mi truła (i to od dość dawna) o jakąś torebkę, sama chciała ją uszyć, ale na pierwszy raz musiałam się jej wtrącić do szycia. ;) Pomogłam jej z zamkiem, a całą resztę robiła sama. Jednak ciągle na nią zezowałam, żeby nie przeszywała za grubych warstw (igła może wtedy strzelić w oko) i ciągle jej podpowiadałam co i jak można zrobić przy takiej torebce.
Obyło się bez większych problemów, ALE...
...byłam tak zaaferowana ciągłym gadaniem o ściegach, o tym co i jak z sobą pozeszywać itd., że obie z siostrą przegapiłyśmy moment wszywania paska na ramię w taki sposób, żeby nie było to widoczne od zewnątrz. No i powstała torba BEZ paska na ramię!
Lecz nie ma to tamto, młoda ogarnęła problem po swojemu i przyszyła pasek ręcznie. Zrobiła to trochę na odpierdziel i myślałam, że pasek się zerwie. Myliłam się! Torba widziała już sporo ciężkich książek, zabawek, gadżetów młodej panny, a wszystko trzyma się porządnie. :)
A teraz kolej na sukienkę!
Dostałam ją do przerobienia dosłownie 4 godziny temu. Niby nic z sukienką złego się nie dzieje, jednak...
...ma ona brzydkie, ciemne smugi na górnej części. Za nic nie dało się sprać tych plam.
To znaczy "miała" smugi, bo już się z tym problemem uporałam.
Po prostu odcięłam górną, zabrudzoną część sukienki, krawędź obrzuciłam zygzakiem i zawinęłam pod rozciągliwą gumkę (pamiętając oczywiście o tym, żeby przyszyć jasny materiał do naciągniętej gumki).
Powstała spódniczka z cieniutkim, kontrastującym z dołem jasnym paseczkiem. :)
Zastanawiam się czy nie zmajstrować sobie czegoś biżuteryjnego. To tak dla odmiany, bo ostatnio łapię się na tym, że codziennie szyję mniejsze lub nieco większe rzeczy. A przecież do nowo uszytej kiecki z szala (klik) przydałaby się jakaś fajna ozdoba...
...z tym szczegółem, że do głowy przychodzi mi pomysł na nową torebkę zamiast na biżuterię, ech! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz