W kolejnej odsłonie dzierganego koca zobaczycie nie tylko kolejne nowe fragmenty, ale i wszystko to, co od początku tego roku udało mi się wydziergać do mojego "Temperature Blanket".
I tak, wraz z nadejściem listopada, zaczęłam łączyć wszystkie fragmenty w całość!
Temperature Blanket |
Stos pojedynczych części nie wygląda pokaźnie, wszystko mieściło się dotychczas w jednej średniej wielkości szufladzie.
Jednak, po rozłożeniu tych wszystkich fragmentów na podłodze okazało się, że znowu nie jest tego tak mało. :) A myślałam, że będę musiała dorabiać brakujące części przez kolejny rok!
Tak jak wspomniałam, w listopadzie zaczęłam łączyć dziergany na raty koc w jedno. Został mi do przymocowania już tylko jeden mały kawałek, ale - z racji tego, że każdy kawałek jest innej wielkości - nie wyszło to idealnie prostokątnie. W grudniu będę wyrównywać kształt koca, ale już teraz mogę się pochwalić, że podczas zimnych wieczorów (np. gdy kaloryfery nie nadążają z dostarczaniem ciepła na chatę) kocyk sprawdza się idealnie! I wcale nie jest nudny pod względem użytych kolorów - jak dla mnie wygląda jak jakiś "łaciak". :)
Swój koc muszę jeszcze dopracować, ale już teraz zastanawiam się nad tym co będę tworzyć w 2017 roku. Całoroczne wyzwania są całkiem fajne, więc trzeba wymyślić coś równie kreatywnego!
A może Wy macie jakieś pomysły na całoroczne wyzwanie? Niekoniecznie dziergane? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz