Na początku roku zgłosiłam się do kolejnego Book Tour... Chociaż nie, tym razem zabawa zwie się Emigrantka, a organizuje ją Aleksandra z bloga Aleksandrowe myśli. Opowieść o chłopcu, który przygarnia osieroconego liska - nie było mowy, żebym nie przeczytała tej historii!
"Pax" S.P.Packer - recenzja książki
Autorka opowiada historię małego chłopca - Petera, który znajduje w lisiej norze osieroconego liska. Peter przynosi zwierzaka do domu i, mimo niechęci swego ojca, opiekuje się małym rudzielcem i nazywa go Pax. Między dzieckiem a dzikim zwierzęciem nawiązuje się silna więź, są nierozłączni. Do momentu...
Pewnego dnia ojciec chłopca każe mu rozstać się z ukochanym lisem. Wypuszczają zwierzę do lasu, z kolei chłopiec trafia kilkaset kilometrów dalej, do domu dziadka, a ojciec Petera wyrusza na wojnę.
Od tego momentu, czytając książkę, czujemy tęsknotę chłopca za Paxem oraz lisa, który pragnie odnaleźć Petera. Chłopiec już pierwszego dnia ucieka z domu dziadka, żeby odnaleźć zwierzątko - przeczuwa on, że zwierzę przyzwyczajone do ludzi i domowych warunków nie poradzi sobie w dziczy.
Również Pax chce odnaleźć swojego chłopca, a przy okazji uczy się on sztuki przetrwania w leśnej głuszy. Dowiaduje się też, że nie każdy człowiek jest tak dobry jak Peter, bo ludzi - zwłaszcza dorosłych - gnębi pewna choroba...
Emigrantka na blogu Aleksandrowe myśli |
Autorka przedstawia realia wojny w nietypowy sposób - bo oczami zwierząt. Ponadto, cała historia przedstawiona jest nie tylko z punktu widzenia chłopca, ale i jego lisa.
Bałam się, że taka historia skończy się w łatwy do przewidzenia sposób (stawiałam na jedną z dwóch opcji: albo na słodko, albo bardzo gorzko), a jednak nie! Byłam zaskoczona końcówką, lecz z drugiej strony i chłopiec, i lis nauczyli się czegoś z tego, co ich łączyło i co ich spotkało później (nie chcę spoilerować, więc na razie nie wdaję się w szczegóły).
"Pax" jest naprawdę wart przeczytania. Poleciłabym go nie tylko dzieciom (cała historia opisana jest prostym językiem), ale przede wszystkim dorosłym!
A gdy już jesteśmy w temacie leśnych rudzielców - przypomniała mi się dawno upleciona, makramowa bransoletka z lisem.
Z kolei z innych ciekawych lektur zahaczających o zwierzaki mogę polecić np. coś dla kociarzy → książka "Kocie mojo..." - recenzja.
Masz ochotę sięgnąć po "Paxa"? A może jesteś już po lekturze książki? Jestem ciekawa Twoich odczuć po jej przeczytaniu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz