Od kiedy stałam się szydełkowym maniakiem (no dobra, czasem przerzucam się na druty) mam spory problem... Podczas twórczego szału motek szybko znika, ale skąd wziąć pieniądze na kolejną włóczkę?
Najprościej byłoby przejść się do najbliższej pasmanterii i obkupić się w masę różnokolorowych włóczek o rozmaitym składzie lub zrobić zakupy w sklepie internetowym, ale takie szaleństwa kosztują. Zwłaszcza kiedy pracujesz na przykład nad sporej wielkości kocem handmade (jak mój Temperature Blanket). Jednak nie ma co się załamywać, są też inne źródła włóczki!
Skąd brać tanią - lub nawet darmową - włóczkę?
1. Zrób włóczkę DIY ze starych t-shirtów - tzw. t-shirt yarn
Pokazałam Ci kiedyś prosty i szybki patent na przemianę znoszonych bluzek we włóczkę własnej roboty.→ Zamiast czytać wolisz oglądać? W takim razie zobacz videotutorial jak zrobić t-shirt yarn DIY (to jedne z pierwszych instrukcji na moim kanale YouTube, będzie mi miło, gdy zajrzysz do tych produkcji filmowych ❤).
Udało mi się wykorzystać kilka starych ciuchów w taki sposób i z powstałej, recyklingowej włóczki wyszydełkowałam legowisko dla kota, udało się też zrobić szydełkowany koszyczek na drobiazgi.
Chciałabym też wykorzystać taką recyklingową włóczkę do wydziergania kolorowego dywanika.
Jednak nie tylko t-shirty i bluzki możesz wykorzystać do zrobienia DIY włóczki spaghetti. Równie świetnie sprawdzą się też rozciągnięte, stare spodnie!
→ Włóczka DIY z recyklingu, ze spodni - instrukcje
Co ciekawe, Julia z Na Nowo Śmieci proponuje, by znoszone rajstopy - zamiast wyrzucić do śmieci - wykorzystać ponownie jako włóczkę, np. do wyplecenia dywanika lub wycieraczki!
2. Szukaj tanich włóczek w second-handach
Ładną i często nową włóczkę można znaleźć również... w lumpeksach! Kilka motków widocznych na pierwszym zdjęciu pochodzi właśnie z second-handów. Przykładowy koszt jednego motka waha się w granicach 1 - 4 zł. Jest moc, co? 😉3. Pomysł na odzysk - włóczka z ubrań!
Można wykorzystać stare czapki, szale czy nawet nadprute swetry do tego, żeby uzyskać z nich włóczkę. Jeśli masz po zimie właśnie takie rzeczy, a chcesz się ich pozbyć - lepiej spruj je, będzie z nich motek do dziergania
Nie znalazłam nic do zwłóczkowania w domu, więc wybrałam się (kilka razy) do ulubionego lumpa na Jeżycach po ciuchy z włóczki. Dorwałam w ten sposób już 2 czapki, 1 beret, 1 komin i 2 baaardzo długie szale. Na razie z pruciem swetra nie próbowałam, ale tylko dlatego, że nie trafiłam na taki w ciekawym dla mnie kolorze. 😉 Ale też można spruć sweter na włóczkę - i to w całości, że nic się nie marnuje!
4. Ogłoszenia w internecie o sprzedaży/oddaniu włóczek + Twoi znajomi
Na portalach typu OLX.pl czy w sprzedażowych grupach na fejsbuszku można trafić na ciekawe, włóczkowe okazje. Może Ci się poszczęści i nie wydasz na kolorowe motki ani grosza! Sporo ludzi pozbywa się takich rzeczy, oddając je za darmo lub za symboliczną czekoladę.Popatrz wokół siebie, rozejrzyj się, popytaj. Kto wie, możliwe że nawet Twoi znajomi czy sąsiedzi mają gdzieś w domu pochowane włóczki, bo ktoś kiedyś dziergał, a motki teraz leżą i czekają na Twoje twórcze ręce? Wystarczy po nie sięgnąć! Albo po prostu uprzejmie zapytać. 😉 Bo co szkodzi spróbować?
Taki wielki zbiór włóczek dostałam w 2016 roku od znajomej, z którą studiowałam. Pamiętała, że lubię dziergać i coś tam na drutach robię i dała mi znać, że ma włóczki na wydanie.
Obecnie to, czego jeszcze nie wykorzystałam, przechowuję w wielkim, plastikowym kufrze. I co jakiś czas uszczknę motek ze zbioru, żeby umilić sobie popołudniową kawę lub weekend o poranku. 😉
5. Zrób sobie plarn, czyli włóczkę DIY z siatek!
Tak zwany "PLARN" to włóczka zrobiona z plastikowych torebek foliowych. Pomimo tego, że taki pomysł wydaje się nietypowy, to jednak działa!Nie testowałam na własnych szydełkach plarn'u, jednak wiem kto to zrobił i nawet pokaże Wam w jaki sposób możesz wykonać włóczkę z foliówek - zajrzyj do tutorialu Qrkoko! 😊
BONUS:Jeśli jesteś prawdziwie zapalonym dziergaczem (w sumie powinno być raczej dziewiarką lub dziewiarzem) - możesz wykorzystać nadchodzące urodziny czy imieniny i poprosić swoją drugą połówkę lub najbliższą rodzinę np. o zestaw motków we wszystkich kolorach tęczy. Nie wiem jak Ty, ale ja bym się z takiego prezentu ucieszyła przeogromnie! 😉
Jakie inne pomysły na włóczkę chodzą po Twojej głowie?
"Włóczkę" z plastikowych toreb akurat znam - misjonarka mi pokazała. W krajach tzw trzeciego świata to dość popularne -0 bo darmowe i ogólnie dostępne. Nie wiem czy widziałaś kiedyś - jakieś 40-50 lat temu były modne jako ozdoba pokoju stołowego ;-) takie szeleszczące pieski - futerały na butelki. One właśnie folii były zrobione. Aczkolwiek nie był to chyba recykling tylko normalna produkcja.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tych futerałach, ale wydaje się ciekawe. :) Z jednej strony trochę klops z tym, co człowiek zrobił przyrodzie m.in. zużyciem plastiku, ale z drugiej strony cieszy fakt, że ludzie mają pomysły jak dać odpadom drugie życie.
UsuńKupowanie włóczki w lumpeksach jest najlepsze. Mam swój lumpeks, gdzie często sprzedają włóczki z zagranicznych, bardzo dobrych firm. Najlepsza moja zdobycz to 7 motków włóczki z firmy Lana Grossa po 2 zł każdy, TO PRAWIE DARMO 😀. Z lumpeksów kupuję też swetry do prucia.
OdpowiedzUsuńO, tak! :D Lumpeksowa włóczka ma moc i przyjazną cenę. <3 U mnie prucie swetrów różnie wychodziło (czasem się włóczka tak zapętliła, że nie szło rozpruć ubrania), ale udało mi się wiele razy upolować czapki/berety/szale/kominy i "przerobić" je na włóczkę (dzięki temu mam teraz spory, a la patchworkowy koc - tutaj można go obejrzeć: https://www.adzik-tworzy.pl/2017/01/temperature-blanket-9-podsumowanie.html ).
UsuńPS Można wiedzieć gdzie masz swój lumpeks? Przez cały 2020 rok nic w second-handach nie kupowałam (starałam się zejść z zapasów rzeczy "do przerobienia" i nic już do nich nie dokładać, żeby nie zagracić mieszkania), a w sumie fajnie byłoby znowu wrócić do buszowania między wieszakami... Ja co prawda jestem z Poznania, ale nigdy nie wiadomo gdzie jakieś wyjazdy/delegacje/wakacje by mnie poniosły. :D
Właśnie pocięłam mężowie dwa t-shirty i dziergam mu podkładkę.
OdpowiedzUsuńDziękuję
Magda
Super!💕 Od razu wspomnę, że właśnie testuję patent z rajstopami i też bardzo fajnie się z takiej włóczki dzierga. :)
UsuńTo prawda, że w lumpeksach można kupić całe motki, nowe, często po kilka sztuk. A cena? Właściwie bezcen ;)
OdpowiedzUsuńI to jest w second-handach piękne! :D Ostatnio widziałam w jednym z poznańskich lumpeksów nawet mniejsze worki z popakowanymi włóczkami tego samego koloru, rodzaju i producenta. Po wyglądzie banderoli (tj. tej papierowej etykiety na motkach) wydawało się, że to włóczki być może starsze nawet ode mnie, mimo to miały i świetny skład, i bardzo dobry stan. A cały taki worek już na większy projekt (np. sweter, koc w jednym kolorze) na spokojnie by wystarczył. :)
Usuń