Bluzkę do przerobienia dostałam od mojej mamy, ze specjalnym poleceniem "Zrób coś dla Nikolsona". Przemalowałam ciuszek idealnie na Wielkanoc, więc młodej dostała się malowana podobizna psa "na zajączka".☺
Rozmiar bluzki pasował na siostrzenicę jak ulał, w dodatku ucieszyła się z malowanego Leona i stwierdziła, że "nawet jest podobny!". Chyba nie mogłam usłyszeć lepszej opinii na temat malunku na bluzce! ❤
Jak powstawał malunek na bluzce i kto mi pomagał w tworzeniu?
Bluzka tuż przed malowaniem wyglądała pospolicie - biała, zwyczajna, a na przodzie było kilka małych przebarwień, które nie chciały się za cholerę sprać.
Zabrałam się za malowanie koszulki farbami akrylowymi i... chwilę później na biurku znalazł się Putin! Ciekawy farb i wszystkiego, w co można wpakować cztery włochate łapki, zabrał się za pilne obserwowanie i sprawdzanie farbek, pędzelków, po czym prawie rozlał wodę na malowaną tkaninę. Taki z niego pomocnik!
Nie lubię malować z szablonów, a podobiznę Leona tworzyłam na podstawie zdjęcia w telefonie (zobaczcie na fotce poniżej).
Leon to buldożek francuski, któremu za młodu szyłam kolorowe legowisko (klik). Niestety, szybko wyrósł ze swojego posłania, dlatego w zeszłym miesiącu zrobiłam dla niego tipi (instrukcje jak zrobić tipi znajdziecie TUTAJ).
Zaczęłam od "naszkicowania" ciemniejszą farbą zarysu głowy, kształtu mordki i uszu buldożka. Następnie domalowałam napis "Leon Team" oraz - co oczywiste, bo tego motywu nie mogło zabraknąć na bluzce - psich odcisków łap.
Koci tester w akcji!☺
Tak jak nie mógł sobie odpuścić obserwowania jak maluję torbę dla psiego fana (klik), tak i teraz uczestniczył w procesie od początku do końca. Na szczęście, tym razem nie wsadził łap w farby akrylowe i nie rozmazał malunku na tkaninie.
Szczegóły w dużych malunkach robią robotę i różnicę w całym projekcie! Dlatego nie mogło zabraknąć tęczówek w odpowiedniej barwie oraz delikatnych, białych kropek na źrenicach, dzięki którym psie spojrzenie nabiera mocy i wyrazu.
Poniżej już praktycznie końcówka roboty z malowania bluzki.
Na początku wolałam nałożyć jaśniejsze kolory, by przechodzić stopniowo do ciemniejszych odcieni farb, nadawania szczegółów oraz - na sam koniec - namalowania czarnej mordki buldożka.
Chcesz zabrać się za własnoręczne malowanie ubrań, ale nie wiesz jakie produkty się nadadzą?
Jeśli brak Ci wprawy w malowaniu farbami - możesz wykorzystać np. markery lub pastele do malowania ubrań!
Przypomniało mi się ostatnio, podczas siedzenia w pracy, że bluzka - mimo, że od dawna projekt jest ukończony - to jeszcze jej nie pokazałam! I tak się oto zmotywowałam do edycji zdjęć i nowego wpisu z procesu malowania bluzki.☺
Ciemne kolory już nałożone, czarna mordka zmalowana - i jest ręcznie malowany buldożek na bluzce!❤
Gdy wszystkie kolory zostały nałożone, a cały malunek zyskał odpowiednie barwy - domalowałam jeszcze kilka szczegółów oraz poprawiałam psią podobiznę w co niektórych miejscach.
Najgorzej jest mi zawsze z najciemniejszymi, czarnymi miejscami - trudno jednoznacznie i wyraźnie podkreślić szczegóły, dlatego czekam aż farby wyschną i dopiero wtedy dodaję szczegóły, kolejne linie i zarysy.
Gotowa, malowana ręcznie bluzka z buldożkiem francuskim prezentuje się na właścicielce właśnie tak:
Siostrzenica nie zawsze potrafi zachować powagę na zdjęciach (ha, to u nas rodzinne☺), ale przynajmniej jest zabawnie i nikt nie pozuje jakby miał muchy w nosie! ❤
Ze zwierzęcych podobizn malowałam także torbę z border collie,
bluzę z jeleniem oraz kota z japońskiej bajki. A to i tak nie wszystkie ręcznie malowane zwierzaki!☺
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz