Co w lesie piszczy? Czy to bieda, czy raczej wychodzące na jaw tajemnice sprzed lat okraszone kilkoma zgonami? Nie są to wymarzone okoliczności pod zbliżający się wielkimi krokami ślub, za to ciekawa sceneria pod nietypowy kryminał. Przekonajmy się, co skrywa w sobie "Las i ciemność"!
Kryminał na talerzu i Book Tour z "Lasem i ciemnością"
"Las i ciemność" Marty Matyszczak - wrażenia po lekturze
Róża Kwiatkowska (aż skojarzyło mi się ze słynną Hiacyntą Bukiet ze starego serialu) to szalona przyszła panna młoda, która nie spodziewała się aż takiej przedślubnej niespodzianki ze strony narzeczonego. Detektyw Szymon Solański, biedulek, chciał mile zaskoczyć swoją partnerkę i zaplanować wszystko tak, by było idealnie, z każdym szczegółem dopiętym na ostatni guzik. Jednak życie byłoby nudne, gdyby wszystko poszło jak z płatka, prawda? Wybrane przez Szymona miejsce okazuje się nie być dla Róży tak cudowne i pełne szczęśliwych wspomnień. W dodatku - zamiast myśleć o ślubie i przygotowywać się do wielkiego wydarzenia - parka zakochanych musi rozwiązać zagadkę śmierci jednego z gości pensjonatu, w którym i oni przebywają.
Żeby było jeszcze ciekawiej - całą opowieść możemy poznać także z punktu widzenia Gucia, czyli... psa! Ma on nosa nie tylko do śląskiej kiełbasy, ale i do ciekawych tropów...
Nie chcę zdradzać Ci zbyt dużo, żeby nie zepsuć wrażeń z przyszłego czytania książki. 😜 Sama jestem pozytywnie zaskoczona treścią, pomysłami autorki oraz całą historią. Jak wspomniałam wcześniej, "Las i ciemność" to jedna z części cyklu "Kryminałów pod psem". Przed nią światło dzienne ujrzało aż 7 tytułów, które - mam szczerą nadzieję - uda mi się dorwać i przeczytać.
Nie można powiedzieć, że lektura jest nudna, oj, nie! Cały czas coś się dzieje - bo tu albo trup, albo podejrzany się pojawia, albo ktoś szaleje po jeziorze nago na kradzionym skuterze (i teraz zgaduj-zgadula czy to na serio, czy to ja się tak nakręciłam, hahaha! 😁). Autorka rzuca w treści srogimi i zabawnymi porównaniami, pojawia się nawet Łydka Grubasa (i nie chodzi o część ciała obłego faceta; przypomniała mi się dzięki temu pewna piosenka, której słucham podczas pisania niniejszej recenzji 💗). Jest też jedno odniesienie do serialu "Przyjaciele" - i to udało się Marcie Matyszczak wyciągnąć z czeluści moich wspomnień, co było kolejnym powodem, by uśmiechnąć się pod nosem. Wypowiedzi w gwarze albo wstawki z korpo-gadką były po prostu piękne i uatrakcyjniały całość jeszcze bardziej, niczym kolorowa posypka i lukier ozdabiają świąteczne pierniczki!
Book Tour z "Lasem i ciemnością" - podsumowanie
...a teraz nieco Adzikowej prywaty. 😉
Żem się zaszyła na jesień w świecie z minimalną ilością internetów! Zaczytałam się w papierowych wersjach książek (audio- i e-booki jakoś mnie nie wciągają, nie potrafię się na nich skupić jak na fizycznej wersji książki). Naszydełkowałam się zabawek z odzysku (powstały różne stworki dla kotów), poprzerabiałam i naprawiłam kolejne ciuchy, więc... no, będę miała co pokazywać na blogu w najbliższych tygodniach. 😄
Niniejszy wpis niech będzie takim moim symbolicznym "wyłamaniem się z niemocy twórczej i blogowej", bo jednak odczułam, że brakuje mi pisania, dzielenia się pomysłami i radami z czytelnikami, to taka moja odskocznia od codziennych smutów i pospolitej szaroburości. Do usłyszenia (do zobaczenia) w następnym wpisie!
Dzięki za udział w bt i fajną opinię! Cieszę się, że książka się spodobała i naprawdę zachęcam do lektury tomów poprzednich :)Tak w ogóle to trochę Ci zazdroszczę, że jeszcze ich nie czytałaś, fajna przygoda przed Tobą! :)
OdpowiedzUsuńJa również dziękuję za możliwość wzięcia udziału w BT! :) I już się rozglądam za wcześniejszymi opowieściami z serii, na razie patrzę za książkami z drugiej ręki, można uda się coś upolować albo pożyczyć (z zakupami na razie się wstrzymuję, już ledwo mieszczę książki w mieszkaniu, mam za mało półek na nowe książki + za mało ścian na nowe półki ;D ).
Usuń