Czy marzysz o książce, w której zatopisz się na amen, jak w świeżo rozrobionym cemencie? Po przeczytaniu "Greenwich Park" nadal jestem w szoku... Co tak bardzo zaskoczyło mnie podczas lektury i czy w ogóle warto sięgnąć po debiut Katherine Faulkner?
Book Tour z "Greenwich Park"
Miałam okazję poznać thriller pt. "Greenwich Park" dzięki Book Tour organizowanemu na blogu Kryminał na talerzu (KLIK). Wcześniej wzięłam udział m.in. w BookTour z książką Marty Matyszczak "Noc na blokowisku". Pora powiedzieć, że to - według mnie - najlepszy blog czytelniczy organizujący Book Tour'y! To już mój czwarty udział w kolejnej akcji u Kryminał na talerzu z wędrującą między blogerami książką. 😄 I nie ostatni, już czekam na kolejne tytuły!
"Greenwich Park" Katherine Faulkner - moja opinia o książce
Spokojny początek zapowiadający sielankę u głównych bohaterów, pozornie niepołączone ze sobą wątki przypadkowych osób, a wreszcie dziwne liściki, tajemnice sprzed lat oraz romans... Tylko właśnie - który spośród bohaterów "Greenwich Park" ma skłonność do skoków w bok? Kto tak naprawdę ma wiele złego za uszami?
Głównymi postaciami w książce są: Helen i Daniel Thorpe - małżeństwo oczekujące narodzin dziecka, Rory - starszy brat Helen i mąż Sereny, która także jest w ciąży. Czwórka przyjaciół trzymająca się blisko od czasów studenckich, mieszkają w jednym mieście. Kolejni bohaterowie to m.in. Charlie - brat Helen i Rory'ego, najmłodszy z rodzeństwa, Katie - była dziewczyna Charliego i przyjaciółka Helen, a także Rachel - tajemnicza dziewczyna znikąd, którą Helen poznaje przypadkiem w szkole rodzenia.
Bardzo szybko wczułam się w historię i podczas czytania kompletnie traciłam rachubę czasu! Chciałam przeczytać jeden, góra dwa rozdziały przed snem, a pochłonęłam od razu 1/4 książki. 😅
W "Greenwich Park" pojawia się wiele postaci, lecz czytelnik nie czuje się zagubiony w tłumie. Rozdziały są podzielone na poszczególnych bohaterów, pojawiają się także wyznania tajemniczej osoby - nie wiadomo kto nią jest. Czy to ktoś z głównych bohaterów prowadzi podwójną grę, a może to zupełnie inna, dodatkowa postać?
Thriller poprowadzony jest w taki sposób, że bardzo trudno jest obstawić winnego. Połączenie ze sobą wielu wątków, powiązań między bohaterami i ich tajemnic daje w rezultacie nieprzewidywalny finał całej historii.
Moje przeczucia co do osoby winnej okazały się w pewnym momencie prawidłowe, aczkolwiek nie wszystkie poszlaki mi się zgadzały. Były też naprawdę zaskakujące momenty, od których miałam mętlik w głowie i byłam kompletnie wybita z tropu. A jednak, na sam, samiuteńki koniec okazało się, że... obstawiłam nieprawidłowo. 😉 Nie chcę zdradzać zbyt wiele z zakończenia, jednak tego się zupełnie nie spodziewałam!
Moim zdaniem "Greenwich Park" zasłużył sobie na ocenę 9,5/10. Chociaż historia tak trzymała mnie w napięciu, tak mnie zaskakiwała i zakończyła się jednak w nieoczekiwany sposób, że nawet 10/10 nie byłoby przesadą. Krótko mówiąc: świetny thriller! I muszę mieć na oku Katherine Faulkner - po kolejną książkę jej autorstwa sięgnę bez wahania.
Dziękuję za miłe słowa! :) Mnie ta książka też dziwnie wciągnęła od samego początku, mam nadzieję, że autorka nie da nam długo czekać na swój drugi tytuł! Jak zawsze dziękuję za Twój udział w BT oraz entuzjastyczną opinię :)
OdpowiedzUsuń