Wyciągasz w szafy sukienkę, której dawno na sobie nie miałaś i okazuje się, że jest za luźna? Jeżeli kreacja ma wszytą podszewkę i nie wiesz jak dopasować ubranie do swojej sylwetki - ze spokojem! Sukienki z podszewkami da się zwęzić i zaraz pokażę Ci jak to zrobić!
Za szeroka sukienka? Zwęź ją po bokach!
Są przeróbki, których gołym okiem nie sposób zauważyć. Jednak mają znaczenie i robią różnicę podczas używania czy noszenia danej rzeczy. I tak oto opowiem Ci dzisiaj o sukience mojej znajomej, którą zwężałam po bokach, w górnej części. Musiałam wszyć materiał od linii talii aż do pach, bo sukienka mocno odstawała w górnej części i nieciekawie to wyglądało.
Dowodem na to, że nie zmyślam i sukienkę rzeczywiście zmniejszyłam niech będzie videotutorial na YouTube → DIY: Jak zwęzić sukienkę z wszytą podszewką
Na nagraniu widać nie tylko intro, jakie sama zmajstrowałam (w Canvie, na nic płatnego mnie nie stać, a i tak wyszło całkiem, całkiem! 😄), ale zobaczysz też jak dokładnie cała przeróbka się odbyła, co przeszywałam oraz dowiesz się dlaczego nie ma imprez w kosmosie.
Sukienka z podszewką - jak ją zmniejszyć po bokach? Porady krok po kroku
1. Gdybym zwężała zwykłą sukienkę, taką bez podszewki, sprawa wyglądałaby o wiele łatwiej. Jednak trzeba sobie od czasu do czasu narzucić jakąś trudniejszą robotę do wykonania - bo w jaki sposób bez tego uczyć się nowych rzeczy?
Musiałam dostać się do wnętrza sukienki - między podszewkę a zewnętrzny materiał. Podszewka była przyszyta do "zewnętrza" w kilku miejscach (m.in. na przednich przeszyciach w biuście). Na szczęście nie było konieczne rozpruwanie całej kiecki, żeby dostać się do szwów na bokach sukienki, uf!
2. Znajoma przymierzała wcześniej sukienkę (przy mnie! Bo takich rzeczy "na oko" lepiej nie robić, bo jak to moja mama mawia: "na oko to niejeden umarł") i wiedziałyśmy obie, że muszę wszyć boki po co najmniej 1 centymetr z każdej strony.
Delikatnie sprułam szwy łączące w poziomie poszczególne części sukienki (tj. szew przy pasku w talii i przy pachach), żeby po zwężeniu nie zrobiły się w tych miejscach jakieś niewygodne "gule" z wszytego materiału.
Pozostałe szwy zostawiłam przy życiu, żeby materiał się nie rozjeżdżał podczas szycia.
3. Zaznaczyłam sobie odpowiedni zapas do wszycia, spięłam sukienkę klipsami (bo bałam się, że szpilkami za bardzo podziurawię i zniszczę materiał) i...
5. Następnie delikatnie rozprułam stare szwy i rozłożyłam na płasko powiększony zapas materiału przy powstałych przeszyciach (spójrz na zdjęcie poniżej, zwróć uwagę co pokazuje czerwona strzałka).
Powiększone zapasy/krawędzie materiału przeszyłam ściegiem prostym, żeby lepiej układały się w środku sukienki, no i od prawej strony lepiej to wygląda (zapasy nie latają luzem i nie odbijają się w dziwny sposób po założeniu sukienki).
6. Z szycia na maszynie zostało jeszcze przeszycie zygzakiem brzegów materiału w kilku miejscach (tak jak to miało miejsce oryginalnie, przed rozpruwaniem niektórych szwów, żeby dostać się do innych).
7. Na koniec - już podczas ręcznego szycia - pozszywałam newralgiczne miejsca i fragmenty, których wolałam nie szyć przy użyciu maszyny (miejsca trudno dostępne lub takie, że nie widziałam gdzie dokładnie igła od maszyny się wbija, a szyjąc ręcznie mam nad tym większą kontrolę).
8. Odtworzyłam też szew widoczny od prawej strony na podszewce, przy pachach - maszyną trudno byłoby dobrze złapać odpowiednie krawędzie materiału (albo wszystkie, albo tylko jedną warstwę bym złapała, a chciałam to przeszyć konkretnie, nie na odpierdol).
Sukienka z podszewką zwężona po bokach DIY
Sukienka po zwężeniu prezentuje się o, tak właśnie! Wspominałam chyba, że to jedna z tych przeróbek, które nie są dostrzegalne na wieszaku? No i dlatego nie widać poniżej specjalnych zmian. 😅
Jeżeli wolisz przeróbki, których wygląd przed i po od razu rzuca się w oczy, sprawdź:
Łączenia poszczególnych części sukienki wyglądają od prawej strony jak na poniższych ujęciach. Ręczne wykończenie przeszyć sprawiło, że materiał nie układa się w dziwny sposób, nie ma fałdek przy szwach (zwłaszcza w miejscach, gdzie zbiega się więcej brzegów i łączeń). I jest cacy! Znajoma sprawdzała, przymierzała - różnica przed i po założeniu sukienki jest odczuwalna (i widoczna po założeniu, a o to tutaj chodziło 😄).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz