Za mną fantastyczny weekend, mnóstwo inspirujących wrażeń oraz chłonięcie wiedzy oraz porad od najlepszych i znanych z internetowego światka osób. Tak się kończy udział w Influencers Live Wrocław! 😄
Od dawna nie czułam takiej motywacji i chęci do tego, by rzucić wszystko i od razu zacząć działać z nowymi pomysłami! Co prawda muszę nieco ochłonąć i zaplanować swoje pomysły z głową, by to rzeczywiście miało ręce, nogi i sens. 😉 Nie chcę zaczynać 100 projektów naraz, bo po prostu tego nie dźwignę. Jednak - do sedna!
Nazwy firm czy osób w poniższym wpisie to nie sponsoring czy płatne reklamy - piszę o tym i dla Ciebie, i dla siebie. Mi to nie ucieknie z pamięci, a Ty - mam nadzieję - zainspirujesz się całym wydarzeniem i kto wie, może spotkamy się na żywo na kolejnym wydarzeniu?
Jak było na Influencers Live Wrocław 2023?
Sobotę i niedzielę (27-28.05.2023) spędziłam we Wrocławiu na Influencers Live Wrocław 2023. Bardzo się cieszę, że załapałam się na udział! Postaram się krótko streścić, co się działo podczas konferencji, a w drugiej części wpisu rozpiszę się nieco o moim prywatnym życiu i przemyśleniach.
We wcześniejszych latach (bodajże rok 2018 i 2019) wydarzenie odbywało się na Międzynarodowych Targach Poznańskich pod nazwą Blog Conference Poznań. W kolejnych latach przeniesiono imprezę do Wrocławia, a w tym roku wzięłam udział po raz pierwszy właśnie we wrocławskiej edycji. Konferencję zorganizowano z pompą na Stadionie Tarczyński Arena.
Tematy prezentowane w sobotę przez przedstawicieli agencji #GetHero dały mi pewnego rodzaju szturchańca mózgowego.
Z kolei zabawne i mocno inspirujące było wystąpienie autorek bloga AlaAntkowe BLW, co było dla mnie świetnym zakończeniem sobotnich wystąpień.
W przerwach między prelekcjami zajadałam się przepysznymi kiszonkami na stoisku Starostwa Powiatowego w Trzebnicy, napiłam się uzależniającego w smaku świeżego soku (wyciskany na żywo) na stoisku Kuvings Polska. Porozmawiałam też z przedstawicielami firmy Imker, co także dało mi do myślenia (mam kilka pomysłów na e-produkty, ale jak to ja - dużo i długo się nad tym zastanawiam). K
Niedziela minęła mi na dochodzeniu do siebie po After Party (nie, żeby kac, bo z alkoholem nie wolno mi przesadzać, ale byłam nieźle wymęczona po intensywnej sobocie) i słuchaniu kolejnych prelekcji. Tym razem mowa była o działaniach na Tik-Toku, ale nie mogłam doczekać się rozmów na temat YouTube. Zwłaszcza, że na scenie wystąpili znawcy tematu - m.in. Martin Staniszewski, Cyber Marian i Maciej Dąbrowski z kanału Z Dupy.
Z Maciejem udało mi się pstryknąć wspólną fotkę i zamienić kilka słów. I tak, zżerał mnie stres i miałam wrażenie, że dostałam słowotoku. xD Za to śmieszki z gry w Crash Bandicoot przypomniały mi o moim starym pomyśle na malunek... Nie będę spoilerować, zapisuję to do realizacji i mam nadzieję, że plan wcielę szybko w życie! 😄
Starałam się chłonąć wszystko jak gąbka, najważniejsze informacje i pytania/kwestie do rozważenia notowałam "na zaś". Podczas wydarzenia dowiedziałam się także o książce na temat SEO - ładnie wydana, ale zawierająca mnóstwo bieżących informacji oraz rzeczywistych porad i screenów jak wcielić pozytywne zmiany SEO w życie. Oj, na pewno znajdzie się na mojej półce (niech no tylko wypłata wpadnie)! 😄
Miałam do dyspozycji tylko jeden weekend, a że kusiła mnie jeszcze jedna rzecz we Wrocławiu, to w niedzielę wyrwałam się nieco wcześniej z wydarzenia i na chwilę zajrzałam do zoo!
Na wypatrywanie zwierząt na wybiegach nie miałam wiele czasu, gdyż wieczorem musiałam być z powrotem w Poznaniu. Chciałam pójść m.in. do ptaszarni i zrobić zdjęcie mojej upcyklingowej torby z ręcznie malowaną papugą arą na tle egzotycznych ptaków, lecz nie zdążyłam. Mimo to, udało mi się odwiedzić kanczyla filipińskiego, czyli myszojelenia!
Dodatkowo, narobiłam zdjęć zwierzakom na wybiegach z myślą o ręcznych malunkach. Chcę wrócić do tematu malowano-szytych toreb (także takich powstających z przerabiania starych zasłon czy nienoszonych jeansów). To mi dawało kiedyś mnóstwo radości, a przez życiowe zagonienie nie miałam od lat okazji stworzyć czegoś nowego w podobnym stylu. Może na kolejnych torbach namaluję poniższych jegomości? 😏
...i czas na trochę prywaty!
Miałam w ostatnich miesiącach latach trudny czas - zarówno w kwestiach zawodowych, prywatnych, a zdrowie dobiło mnie na dokładkę. Z tego wszystkiego nie miałam siły (fizycznie i psychicznie) oraz serca, by regularnie działać w internetach. Miałam mnóstwo pomysłów, planów i wizji na wyzwania dla Ciebie, czytelniku - chciałam ruszyć z kilkoma akcjami (nie licząc Akcji:Reperacji) tutaj, na blogu DIY, dodatkowo na Instagramie czy Facebooku. Planowałam także rozkręcić w ciekawy sposób reperacyjną grupę na FB...
...i szlag to wszystko wzięło! I jedną z gorszych kwestii w tym wszystkim jest fakt, że sama sobie narzucam presję, wciąż uczę się odpoczywać bez poczucia winy i wstydu za to, że po prostu robię nic. Chociaż też nie do końca mi się to udaje - w mojej głowie myśli galopują jak mustangi w Dzikiej Dolinie, zastanawiam się nad wszystkimi sprawami jednocześnie, rozważam każde "za" i przeciw", by podjąć dobre dla siebie decyzje, a i tak kończy się to dla mnie nieciekawie, co by nie powiedzieć ŹLE. 😅
Skoro wcześniejsze decyzje, nad którymi tak bardzo się zastanawiałam, chcąc być ostrożną i nie skończyć z ręką w nocniku, i tak nie doprowadziły mnie choćby do minimalnego poczucia spokoju czy spełnienia - to może teraz warto zaszaleć, popłynąć pod prąd i zobaczyć, gdzie mnie to doprowadzi?
Nie wiem, czy wiesz - od początku marca 2023 prowadzę własną działalność gospodarczą. Pierwotnie założyłam firmę na siebie tylko i wyłącznie po to, by móc pracować w jednej z poznańskich agencji marketingu internetowego (nie było innej możliwości zatrudnienia, teraz już wiem, dlaczego 😝).
Jakby nie patrzeć - nie zostałam bez pracy, bo przecież jestem samozatrudniona! 😂
Trochę ryzykowne było to posunięcie, ale całkiem trafnie ujęła to Ania Piszczek - "Marzenia to nie przyszłość, to teraźniejszość. Dzisiaj zacznij, a nie dopiero jutro. W sumie to wczoraj to zrób." Nie podejmując ryzyka, i tak je podejmujesz, bo ryzykujesz, że stracisz coś wartościowego, ważnego.
Byłam ostrożna i zawodowo, i zdrowotnie - szukałam ciekawej pracy na dłużej, a tylko się wypaliłam. Nie szalałam na imprezach, nie brałam się za wymagające aktywności sportowe czy fizyczną pracę, bo starałam się dbać o siebie i wątpliwe zdrowie. I w zamian dostałam furę nowych zawirowań oraz zupełnie nowy zdrowotny rollercoaster. Rok 2023 przywitał mnie skierowaniem do szpitala, wizytą u onkologa, ogromem zmartwień. Ale spokojnie! Póki co skończyło się bez szpitala, bo to, co mi dolega, to nie rak, ale stresu i tak się najadłam na zapas.
Dobrnę w końcu do brzegu i podsumuję - może to czas zacząć ryzykować świadomie? Młodsza już nie będę, nie mam pojęcia, co będzie ze mną za rok lub za 5 lat, więc po prostu spróbuję!
Nieprawdaż, że to całkiem sporo wrażeń i przemyśleń jak na jeden weekend? 😉
A teraz, uskrzydlona po jakże intensywnym weekendzie, lecę realizować swoje pomysły! Na pewno będę wprowadzać pewne zmiany m.in. na blogu i w kanałach Social Media. A po YouTube'owych prelekcjach mam ochotę pobawić się nieco bardziej podczas nagrywania oraz montażu filmów na Adzikowy YouTube.
Dopłynęłam do brzegu, na dziś to już wszystko! 😄
Teraz Twoja kolej - byłaś/byłeś na podobnej blogowej imprezie? A może minęliśmy się podczas wydarzenia? Daj znać w komentarzu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz