"Zabójcza terapia" - recenzja kryminału Hanny Greń
Polskie szpitale na NFZ - nie wszystkie, jednak zdarza się to często - są jak horror dla pacjentów. Główna bohaterka kryminału, Dioniza, trafia na pobyt w placówce rehabilitacyjnej. Po ataku stalkera i ranach postrzałowych zmaga się m.in. z nieposłuszną, odmawiającą współpracy ręką oraz słabszą kondycją.
Chociaż się na to zupełnie nie zapowiadało, a narzeczony Dioni prosił ją, by nie wdawała się w dziwne i niebezpieczne akcje, to cóż zrobić byłej policjantce i aktualnie instruktorce strzelectwa, gdy w ośrodku rehabilitacyjnym ginie jedna z pacjentek? Mógłby to być nieszczęśliwy wypadek podczas hydroterapii, lecz Dioniza od razu zauważa ślady świadczące o popełnieniu zbrodni.
Na jednej ofierze się nie skończy... Morderca cały czas przebywa w tym samym szpitalu, co Dioniza, a po krótkim czasie zaczyna się dziać coraz gorzej. Czy to fanatyczny pacjent udający chorobę? A może szalony, spragniony mordu personel medyczny?
Drugim, istotnym bohaterem kryminału, jest jeden z policjantów przybyłych na miejsce pierwszego morderstwa w szpitalu. To komisarz Jakub Zapata. W oczach Dionizy wydaje się on mało kompetentnym i przejętym wydarzeniami typem. Z czasem zmieni zdanie i będzie jego "wtyką" w szpitalu, gdy kolejni pacjenci zaczną ginąć w brutalny oraz niewyjaśniony sposób...
Dioniza stara się za wszelką cenę nie wygadać przed narzeczonym, że pomaga miejscowej policji w śledztwie. W międzyczasie poznajemy jej przyjaciela o nazwisku Medart Ratier - zwany łatwiejszą do zapamiętania ksywą Ratio. Ten wie, że Dionia nie odpuści ciekawej akcji, która może i jest niebezpieczna, ale dodaje bohaterce energii do walki o powrót do zdrowia.
Teraźniejszość przeplatana jest z historią sprzed 20 lat. Czytelnik poznaje jedną z bohaterek obecnych wydarzeń - dorosłą już kobietę - również jako przerażoną, przetrzymywaną w starym bunkrze nastolatkę. Czy to ona mści się na pacjentach? Jaki jest tego powód?
Wątki mordercy - a może morderców? - pojawiają się na kolejnych stronach książki. Nie jest jednak wyjaśnione wprost, kto jest kim, a postacie z przeszłości przedstawiane są w taki sposób, że możemy zgadywać ich rolę w teraźniejszej akcji.
Im dalej w las, tym historia staje się coraz bardziej wciągająca, zakręcona i... powoli znajdują się brakujące elementy kryminalnych puzzli, łączące przeszłe wydarzenia z obecnymi wydarzeniami.
Przyznaję, że nieszczęśliwa, pełna bólu przeszłość zabójcy/ów (unikam spoilerów 😉) wbija w fotel. Było mi szkoda bohatera/ów, ich życiorysów oraz sposobu, w jaki zostali potraktowani przez swoje rodziny. Czy mimo to jest to dobre wytłumaczenie dla morderczych zamiarów? Czy traumy znikną lub się zmniejszą, gdy żądza zemsty zostanie spełniona?
W kryminale pojawia się wątek główny Dioni, jest Jakub Zapata, mnóstwo wątków pobocznych, dodatkowo Ratio oraz personel medyczny szpitala, zabójcy i wtrącenia z powrotu do przeszłości. Cała historia - chociaż wydaje się chaotyczna - daje się ułożyć w całość. Do tego cięty język Dionizy, potyczki słowne między postaciami oraz nietypowy humor zapewniają czytelnikowi genialną rozrywkę.
"Zabójcza terapia" to 6. część serii książek o Dionizie Remańskiej. Mimo to, tytuł bez problemu da się czytać i rozumieć całą historię bez znajomości wcześniejszych części.
Wpis blogowy powstał we współpracy z księgarnią internetową Selkar.pl.
Masz ochotę poznać więcej wciągających lektur? Zajrzyj do pozostałych recenzji książek na blogu i znajdź pomysły na to, co czytać podczas tej cudownej, jesiennej pogody w środku lata. 😉
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz