Ponownie wskakuję w tryb malowania, niemal jak tygrys w wodę! To moje 3. już podejście do obrazów do malowania po numerach. 🎨 Jak w praktyce sprawdził się dzisiejszy zestaw? Zapraszam na relację!
Obraz malowany po numerach - Tygrys w wodzie
Kolejny miesiąc, kolejny obraz do namalowania! Tym razem na biurku rozstawiłam zestaw DIY do malowania po numerach z tygrysem brodzącym w wodzie. Według informacji od producenta, zestaw plasuje się na średnim poziomie trudności.
Spodobały mi się odcienie niebieskich farb, z kolei brązy nieco mnie zaskoczyły - spodziewałam się ciemniejszych kolorów. Ale zobaczymy, co wyjdzie z tego w praniu!
Sporo małych obszarów znalazło się na tygrysiej głowie oraz w dolnej części obrazu, na styku z powierzchnią wody.
Od czego zaczęłam malowanie zestawu DIY?
Podobnie jak obraz z pełnią księżyca, i tutaj zamalowałam najpierw najciemniejsze obszary. W ruch poszła czarna farba oraz odcienie bardzo do czerni zbliżone, jednak w rzeczywistości będące ciemnogranatowymi barwami.
Gdy wykorzystałam wszystkie kolory z najciemniejszej gamy, przeskoczyłam na brązowe i beżowe odcienie.
W tym momencie mój tygrys wygląda jak półalbinos (bo u 100% albinosów występują czerwone oczy oraz brak jakiegokolwiek pigmentu w skórze, sierści czy gałkach ocznych).
Pora przemyć pędzelki przed użyciem kolejnych barw! Z resztą brązowych odcieni chciałam jeszcze poczekać, bo coś mi z nimi nie szło...
...przerzuciłam się więc na błękity. I od razu zrobiło mi się przyjemniej podczas malowania! 😄
Kiedyś pisałam na blogu DIY o tym, że beże, barwy nude i tym podobne barwy to nie moje klimaty. Nadal nie umiem się odnaleźć w jednokolorowych projektach (czy również stylizacjach) o wspomnianej kolorystyce. Gdy jednak mam użyć takich odcieni w jakimś projekcie, to koniecznie muszą pojawić się z bardziej intensywnymi kolorami - a w przypadku tygrysa błękity w wodzie pięknie mi zagrały.
W tym momencie, gdy patrzyłam na cały obraz, to wydawało mi się, że już niewiele zostało. Oj, tygrys nadal był gęsto upstrzony mniejszymi obszarami!
Starałam się za jednym zamachem zamalować wszystkie możliwe pola w danym kolorze/o danym numerku. To jednak łatwe nie było - gęściej ponumerowane obszary zwykle ukrywały przed moim wzrokiem pojedyncze pola z daną liczbą. Takie pojedyncze, przegapione obszary zamalowałam już pod koniec pracy.
Podczas malowania odniosłam wrażenie, że zapomniano o tygrysich wibrysach, czyli wąsach na pysku. A tu proszę - jednak były, ale w odcieniu innym, niż się tego spodziewałam!
Powoli zbliżam się do końca malowania - poza pojedynczymi polami, jest już zmalowane całe tło i woda w prawym dolnym rogu.
Zostało nieco sierści w jasnych, beżowych kolorach (czyli w odcieniach, które wcześniej "przeskoczyłam" i zostawiłam na koniec).
Cały obraz z bliska (i na żywo!) wygląda o wiele lepiej niż na zdjęciu na stronie oraz na opakowaniu.
Nie trafiłam też na pomyłki w druku numerów na płótnie, a tygrys tak mi się podoba, że aż mam ochotę do niego mruczeć z radości! 😂
Wpis z malowaniem zestawu po numerach powstał we współpracy ze sklepem internetowym ipicasso.pl.
Na razie - zamiast ramy - sama trzymam obraz i zastanawiam się, gdzie go zawiesić. Czy obok malunku z pełną, czy np. nad moim biurkiem? Muszę sobie zrobić wyliczankę i sprawdzić, w której ścianie i w jaki sposób idą kable (żebym czasem się nie przewierciła przez instalację elektryczną 😅).
Pora na nieco prywaty - na zdjęciu poniżej mogę mieć nietypową minę o sztywnym uśmiechu (albo mi się tak wydaje?), bo byłam świeżo po usunięciu zęba, jeszcze z wacikiem w gębie. 😂
O co chodzi z poziomem trudności danego obrazu do malowania?
Na początku wpisu wspomniałam o różnych poziomach trudności malowania.
W porównaniu z wcześniej malowanymi zestawami po numerach - z pełnią księżyca oraz biegnącymi końmi - tygrys plasuje się pośrodku pod kątem trudności. Malowałam go dłużej niż pełnię, było też więcej mikro obszarów do pokrycia farbą, jednak nie zajął mi tak wiele czasu, co obraz z końmi. Trudniejsze zestawy mają też o kilka odcieni farb więcej, niż produkty z łatwiejszego przedziału.
Gdy szukasz dla siebie przyjemnego hobby i nie chcesz stracić zapału do działania po kilku próbach, to na początek sugeruję sięgnąć po zestawy o łatwym lub średnim poziomie trudności.
Więcej o tym opowiem wkrótce, w poradach dla początkujących o malowaniu po numerach DIY.
Jakie są Twoje doświadczenia z malowaniem po numerach? Napisz w komentarzu, co namalowałaś/eś albo jaki zestaw chodzi Ci po głowie! 🎨
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz