Dzieci mają często nietypowe zainteresowania, a co za tym idzie - także życzenia odnośnie urodzinowych prezentów. Co prawda na ten pomysł wpadła moja najstarsza siostra, ale młoda i tak się ucieszyła z oryginalnej poduszki, a cała rodzina ma teraz KUPĘ śmiechu. Dosłownie.
Przedstawiam Ci...
...Pana Kupsztala!
Szycie Pana Kupsztala vel kupnej poduszki zaczęłam dzień przed urodzinami młodej - bo przecież nie ma to jak robienie prezentu na ostatnią chwilę (matko jedyna, muszę zmienić te szalone nawyki!).
Z resztek białej tkaniny wycięłam oczy i buźkę przyszłej kupy, a markerem do tkanin machnęłam na gałkach ocznych szkic źrenic (żeby czasami nie przyprawić poduszki o zeza, tego byłoby za wiele).
Planowałam całe źrenice zmalować markerem, ale większą powierzchnię tkaniny pokryłby słabo... W ruch musiała więc pójść również akrylowa farba.
Poduszka jak emotka kupy - skąd pomysł na jej uszycie?
Pomysł na kupną poduszkę nie wziął się ot, znikąd - dla młodej temat kupy to żadne tabu!
Wiadomo, że dzieci bywają bezpośrednie, bardzo szczere i otwarte, ale z Nikolą o kupach można by gadać godzinami... Jej się to chyba nigdy nie znudzi.
A ja? Cóż, jako zootechnik mogę powiedzieć, że dla mnie ten temat to też nie tabu, niejedną kupę widłami przerzuciłam, poza tym robić kupę rzecz ludzka, ale NIGDY nie podejrzewałabym samej siebie o to, że kiedyś przyjdzie mi uszyć taką poduchę.
I że - mimo swego gównianego charakteru - wyjdzie tak urocza!
Tak kupny projekt trzeba było opić już w trakcie tworzenia. I nie, żeby coś, ale ręce po łokcie trzymałam w kupowatej poduszce, żeby porządnie wypchać ją kulką silikonową. Kurcze, jakie to szycie niespodziewane przeżycia zapewnia!
Poduszka-kupa, czyli Pan Kupsztal
Tak wygląda tył poduszkowego Pana Kupsztala
Młoda - w sensie siostrzenica - poduszkę przetestowała i stwierdziła, że da się ją i przytulać, i na niej spać. Jest miękko, pluszowo i wesoło!
Najstarsza siostra pstryknęła mi jeszcze pamiątkowe zdjęcie z Panem Kupsztalem (to też dlatego, że po uszyciu poduszki nie zdążyłam jej sama sfotografować u siebie).
Niby gówniane selfie, ale uśmiech na twarzy jest! 😉
Z innych rzeczy "dla dzieci" zmajstrowałam wcześniej m.in.
- ręcznie malowaną bluzkę "Drama Queen"
- oraz okładkę na zeszyt ze szturmowcem z Gwiezdnych Wojen.
Powstała też poduszka-dinozaur DIY wraz z instrukcjami na szycie.
Skoro jesteśmy przy kupnych tematach, to podzielę się z Tobą moimi refleksjami odnośnie prezentów.
Mogłam kupić "gotowca"? Mogłam.
Byłby fajny? Na pewno.
Lecz nie tak fajny jak nie-kupny prezent!
No i gdzie dostałabym taką pluszową z zewnątrz i wieeelką kupo-poduchę z tak uroczym spojrzeniem?
Bo czasami jest tak, że nawet jeśli wyjdzie Ci jedna wielka kupa, to prezent i tak warto zrobić własnoręcznie! 😉
Też chcesz wykonać upominki dla bliskich? Sprawdź listę pomysłów DIY na prezenty - na ten moment (listopad'21) zgromadziłam ponad 20 inspiracji wraz z instrukcjami z tworzenia projektów krok po kroku. Spróbuj, może i Tobie spodoba się majstrowanie upominków własnymi rencami.
Jaka śmieszna ta poducha! :D
OdpowiedzUsuń